wtorek, 13 września 2011

żeby było jasne...

...to ja bardzo kocham moje dzieci, prawie półtorarocznego syna i pięciomiesieczna córkę. Jednakowoż jako młoda niedoświadczona matka, zbyt czesto odczuwam frustrację i monotonię własnego życia. próbując wyżalić sie mężowi słysze często "nie marudź", niektóre koleżanki mówią "sama chciałaś, to twój wybór"
 o.k, ale tutaj będę sie żalic, marudzić i narzekac na potwory, stwory, bachory.

i żeby było jasne...
...jestem szczęśliwa, ale ostatnio poczułam w nawale obowiązków, że rozpływam się, znikam i smutnieję. brakuje mi inspiracj,i do tego żeby się fajnie ubrać i wystylizować, uszyć coś ciekawego, przemeblowac kuchnię.
gniję, gnuśnieję, kapcanieję
i po to jest ten blog- znaleźć choćby jedną dziennie rzecz, która mnie zachwyci.

1 komentarz:

  1. Zapomniałaś co tu napisałaś, co?
    "znaleźć choćby jedną dziennie rzecz, która mnie zachwyci." Dawaj.

    OdpowiedzUsuń