sobota, 24 września 2011

między nami matkami...

Tydzień temu odwiedziła mnie mama Gustawa , wczoraj ja byłam u mamy Zosi, a Hanię z babcią spotkałam dziś  na klatce schodowej. 

Gustaw ma prawie dwa latka, nie jada słodyczy, tylko eko żywność z bio- bazaru, z certyfikatem. Od urodzenia nie skaził swych ust żarciem ze słoika, kaszką czy mlekiem modyfikowanym. Nie ogląda również kreskówek, ma czytane baśnie na dobranoc, w ogóle jest wychowywany bez telewizora. Za to słucha dużo muzyki. Klasycznej, jazzu, punkrocka.
Zosia jest najgrzeczniejsza w przedszkolu, pani ją chwali. Po tygodniu zna imiona wszystkich dzieci, pewnie będzie psychologiem, jak twierdzi jej mama. Nie dziwmy się, od wczesnego niemowlęctwa była stymulowana angielskim metodą Helen Doron i techniką Domana. Były też warsztaty teatralne i animacyjne, chustowanie, sranie i rodzicielstwo bliskości.
Hania siadała na nocnik w wieku 7 miesięcy, teraz ma 15 miesięcy i jak chce sie załatwić to puka w drzwi do łazienki. Zawsze była grzeczna, przesypiała w swoim pokoiku całe noce, nie budząc mamusi.

Patrzę na mojego syna co sika w pieluchy, ewentualnie w kąty mieszkania. Każda próba wysadzenia kończy się jego karczemną awanturą. Przy jedzeniu też się awanturuje, że za mało albo, że za wolno karmią. Ręce mu się trzęsą z podniety na widok słodyczy, natomiast książki go nudzą.
O córce mogę powiedzieć jedno- cały czas płacze albo kwili, ewentualnie porykuje, tudzież sapie ze złością i jojczy, nie schodzi z rąk. Nocą nie jest lepiej, jak się przyssie do cycka to nie puści do rana.
Eh szkoda gadać.
Kiedyś słuchając innych matek, oczy miałam jak spodki, potem się dołowałam. 
Teraz też opowiadam jak to moje skarbeczki przesypaiają od urodzenia całe noce. Całymi dniami bawią sie same - syn buduje wyszukane konstrukcje architektoniczne z klocków, a córka nie schodzi z maty edukacyjnej. A co robi wtedy ich mama? Siedzi, patrzy a serce jej rośnie z dumy.
Czasem też poczyta-
http://bachormagazyn.wordpress.com/
np.w numerze #6-"jak pognębić inne matki"

4 komentarze:

  1. hehe;) oraz jak to dziecię uderza rytmicznie w klawisze pianina, bynajmniej nie przypadkiem, tylko z uwagą wybiera dźwięki i z pewnością to zasługa Helen Doron czy innego Montesori, że wkrótce wyda pierwszą płytę, jeszcze zanim mu się wyrżną mleczaki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  3. eeee nie umiem odpisać na komentarz i pousuwałam własny wpis
    jak to działa
    makatka

    OdpowiedzUsuń
  4. zaloguj się i powinnaś wtedy już pisać jako makatka a nie anonim.

    OdpowiedzUsuń