poniedziałek, 9 stycznia 2012

idea

W towarzystwie powiedziałam, że córeczka jest awanturująca się. Od świtu do nocy zasadniczo, ale znalazłam na to sposób.
Tadaaannn. Uwaga!!!
Zrobię sobie nowe, może będzie grzeczniejsze, a ta pójdzie w naturalną odstawkę ... Zapadła krępująca cisza.
Jedna próbowała ratować sytuację śmiechem nerwowym, inne popatrzyły po sobie, bo same nie wiedziały czy żartuję, czy nie.
Jak tak, to sorry- żart niesmaczny, jak nie - to patolo i wyrodna jestem. I w ogóle ech i szkoda gadać...

A jak tak się zastanawiam, to pomysł nie jest znowu taki zły.
Córeczka paaaskudna, a ja zdesperowana jestem okrutnie.

7 komentarzy:

  1. A jak nowszy model będzie jeszcze gorszy??? :D Rób do skutku.

    OdpowiedzUsuń
  2. ja tez chce nastepne dziecko moze bedzie grzeczniejsze

    OdpowiedzUsuń
  3. boszzz, jakieś przewrażliwione to towarzystwo. Popieram wniosek - trza robić do skutku, wszystkie geny nie mogą być nośnikami awantur ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. powiem Ci, że ja byłam wrednym bachorkiem i darłam ponoć mordę co noc przez równe 1,5 roku i mamie mówiły koleżanki żeby się nie martwiła bo drugie z pewnością będzie grzeczniejsze. No to po 5 latach strzelili mi siostrę ... identycznie takiego samego bachora. Trzeci raz spasowali ;]

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja bym się bała, że druga będzie gorsza! ;0)))))

    OdpowiedzUsuń
  6. kolejne to moze byc tak samo paskudne, ale nie gorsze, bo bardziej sie nie daaa:D

    OdpowiedzUsuń
  7. W sumie moje drugie grzeczniejsze... Ale nie wpłynęło to jakoś drastycznie na jakość pierwszego :D.

    OdpowiedzUsuń