przyznaję się, czasem się zapuszczę np. nie umyję włosów, paznokcia nie domaluję, nogę ogolę aby do kości rzepki, zdarza się...
na kawę wpadła moja koleżanka - singielka.
wpadła, na dzieci popatrzyła, na kanapie siadła, zamówiła kawę, rozmawiamy, miło jest, ona do dzieci się uśmiecha, rozmawiamy, kawa, kawusia.
i nagle ona patrzy na mnie i mówi: "masz tłuste włosy, wiesz?"
a ja :" noo, trzydniowe"
ona:"nie wstydzisz się tak przy mężu swym? wiesz atrakcyjność seksualna i te sprawy..."
ja: "Agnieszko, do łóżka nakładam kapelusz"
Ha ha, dobre. Singielki to naiwne istoty :)
OdpowiedzUsuńo matko .... popłakałam się ...
OdpowiedzUsuń