środa, 6 czerwca 2012

klara

Przeczytałam "Klarę" Izy Kuny.
Klara mieszka w kamienicy, pali szlugi, chleje whisky, ma kochanka, przyjaciółkę, kota, przyjaciela geja, torbę markową i inne ciuchy od dizajnera, seks odlotowy, jebniętą matkę - standard, sztampa. (choć książka niekiepska, a kilka tekstów to już całkiem...)

Też kiedyś mieszkałam w kamienicy, w samym centrum.
W kamienicy na przeciwko, na gzymsie gołąb ganiał gołębicę, ona mu uciekała

"Tur tur turkaweczko, poczekaj przelecę cię..."

Niezmordowany, bez ustanku ją ganiał, aż ją dopadł , pewnie zrobił gołębiego bachora i... zniknął.

A ja tak patrzyłam i paliłam papierosy w łóżku, w weekendy spałam do południa, po południu się stroiłam, wieczorem upijałam, a w nocy...
" Tur, tur turkaweczko..."

................................................................

W "Rossmanie" spotkałam M. pomiędzy półkami z dezodorantami a pieluchami dała mi odczuć, że mi współczuje...
"Kiedyś to Wam się żyło tak lekko i w centrum, czego żeście się wyprowadzili?!? Tak cudownie Wam było, no tak... wiem dzieci."

Kula u nogi- pomyślałam - tak?

"Teraz to dla ciebie atrakcja tak się wyrwać z domu do centrum, nie? Bo do pracy nie wróciłaś? Tak?!?!   wytrzymujesz, nie wariujesz? Ja to bym tak nie mogła, bardzo aktywna jestem, zresztą wiesz...
No szkoooda, że Was wywiało tak daleko, od życia kulturalnego i towarzyskiego  miasta na to o s i e d l e"

Osiedle prorodzinne, gdzie matki polki chmarami  dryp, dryp, dryp po alejkach w południe się przetaczają

Ja też tak dryp, dryp, dryp do Lidla na promocję się z podwójnym wózkiem przetoczę...
Bo z drugiej strony to gdzie to iść?
Piaskownic na placach zabaw unikam, ze względu na pasożyty i te matki co Ci przy tych łopatkach i wiaderkach całe życie swoje opowiedzą i  to powszednie i seksualne, że np. po porodzie umarło...

Już od trzech lat prawie się nie upiłam, bo jak nie ciąża to połóg a potem laktacja, o papierosach nie wspomnę, te szmaty od dizajnera, na które pensje wydawałam wyblakły tak jakoś i skurczyły.A teraz jakoś tak funduszy brak, a i my size jakiś taki, nie ustalony bo zawsze przed lub po porodowy. I zawsze jeszcze schudnąć trzeba.

" A to dzieci to nie... chyba jeszcze nie... a może? Chyba za mało odpowiedzialna jestem, a może jeszcze  nie gotowa, ale Wy się mnóżcie, będzie kto miał na te nasze emerytury robić heee"

A Klara kocha i tęskni, chce mieć z nim dziecko, albo w ogóle dziecko chce mieć. Chyba, może...

I choć na początku poczułam z lekka chujowo - tym słowotokiem zalana -  to później stwierdziłam, że ogólnie to jestem szczęśliwa. Jak nigdy w życiu.

"To pa i adios M." powiedziałam "Do zobaczenia"
..................................................................................

A i chyba już ostatniego posta wypierdziałam, bo ociężałość mnie umysłowa i ciążowa dopada i syndrom wicia gniazda niedługo.
I już nie starcza mi inwencji twórczej ogólnie.



 



poniedziałek, 4 czerwca 2012

sexi mama



To było dwa lata temu po urodzeniu syna...
Lato, upał nieziemski, jedziemy na działkę do znajomych garden party

"Kochany zapisz sobie ten dzień w pamiętniczku, jest prawie 40 stopni a ja mam majtki, majtki modelujące i legginsy"
"?!"
"Majtki na fałdę, a legginsy na celulit. Płynę, ale wyglądam!"

Dużo się nie zmieniło, przy prawie trójce dzieci jestem w stanie odpowiedzieć na prośbę męża

"Weź mi pomóż, wsadź ją do fotelika w samochodzie i zapnij pasy"
"Nie mogę, bo jestem wystylizowana"
...............................................

I co, teraz mam za swoje..
Moja 13 miesięczna córka umaiła sobie, że musi mieć pierścionek. Ja nie mogę już nosić nawet obrączki, bo płacze i drapie mnie po rękach.
Cały piątek biegałam po osiedlach od kiosku do kiosku szukając jakiegoś badziewia coby nie spadło z tych suchych paliczków.
Kupiłam od razu trzy, zmniejszyłam obcęgami.

"Zdejmij dziecku to żelastwo z palców!!!Krążenie jej się zatrzyma i palce poodpadają"
"Oj mamuś, to jej zdejmij! Ale ostrzegam, że ona twoje może poobgryzać"

A syn wymalował sobie nogi flamastrem na czarno! (chyba zaburzony, taki kolor wybrał) a paznokcie na żółto pastelą olejną.
Co artysta chciał powiedzieć? Pytam się?!

"Chyba chciał mieć pazurki pomalowane jak mamusia " powiedział tatuś i załamał ręce."Jaka mać, taka nać..."